Jeszcze jedna retrospekcja z ub. lata... Z Cortina d'Ampezzo w Dolomitach trafiliśmy prosto w Alpy, a dokładniej na Großglockner Hochalpenstrasse. Było to drugie podejście, poprzednio góry były dokładnie pokryte mgłą. Tym razem... było ciut lepiej ;-)
Powyżej półtora kilometra wysokości krajobraz ciut się zmienił...
Zdjęcie na moto-allegro :-)
W najwyższym punkcie, do którego można dojechać samochodem, a więc na Edelweissspitze (ponad 2500 m. n.p.m.) powitał nas widok taki jak ostatnio.. :-/
Potem już tylko lało... i lało tak jak z cebra podczas całej drogi do Krakowa, a potem jeszcze chyba przez 2 tygodnie w Polsce...