No to zaczynamy zabawę w 21, o której zasadach pisałem tu
Zaczynamy chronologicznie, a więc od początku. Na pierwszy ślub w ub. roku wybrałem się do Bydgoszczy, gdzie trafiłem na Olę i Davida.
Z tym Panem się nie polubiliśmy..
... a z tym - wręcz przeciwnie!
David przez cały dzień twierdził, że dla niego ślub to pestka, zero stresu, looooozik... :-)
Kilka dni po ślubie Ola i Dawid zaprosili mnie do niezwykłego miejsca w którym mieszkają, a więc do Kornwalii. Tam, nad oceanem, urządziliśmy sobie piaszczystą sesję, która odwróciła o 180 stopni mój pogląd na Wielką Brytanię i Brytyjczyków.